fbpx
Strona w trakcie aktualizacji 🏗 Administratorem danych jest firma Mistrzowie Magii sp. z o.o.

Iluzjonista na Pół Etatu

Iluzjonista na Pół Etatu

5
(5)

Wstęp

Od kiedy tylko interesuję się magią, czyli już blisko 10 lat, chciałem być iluzjonistą na pełen etat. Chciałem móc z niej żyć i to żyć dobrze. Chyba wszyscy (my iluzjoniści) wierzyliśmy, że tak będzie? 

Ma to bardzo dużo plusów: jedzenie w super restauracjach, spanie w super hotelach, poznawanie tych wszystkich znanych i niesamowitych osób. Wtedy, dla młodego chłopaka, który na ambitnej i gąbczakach myśli, że zwojuje świat. Od razu trzeba jednak wszystkich uświadomić — nie każdemu ta sztuka, życia tylko z magii, się uda

Oczywiście, znam wiele osób, które żyją tylko z tego. Cieszę, że im się udało i dalej konsekwentnie realizują ten plan. Chciałbym jednak opowiedzieć trochę o moim doświadczeniu i postarać się Was w nie wprowadzić. 

Kim jestem?

Nazywam się Przemek Lisik i jestem iluzjonistą. Myślę, że słowo iluzjonista można z powodzeniem zamienić na kilka innych: magik czy prestidigitator. Jestem iluzjonistą na pół etatu, ale za to w stu procentach profesjonalnym (do tej cechy wrócimy jeszcze później). Zawsze chciałem robić to w pełni i móc się temu poświecić, ale nigdy nie odważyłem się zrobić kolejnego kroku i rzucić pracę na etacie

Nie ma co się oszukiwać, bywały miesiące, że praca na etacie była „jakimś dodatkiem” do pensji, a pokazów magii było tak dużo, że trzeba było brać urlop w pracy (nie zawsze tylko jeden dzień), żeby dojechać w wyznaczone miejsce i zazwyczaj w godzinach wieczornych, zrobić show. Raz zdarzało się, że wracając z eventu w Wiśle, prosto z pociągu poszedłem do biura. Wszystko z boku wygląda świetnie. 

Podróżujesz, poznajesz ludzi, jest super. Są pokazy, karuzela się kręci, a Ty jesteś w siódmym niebie, bo jest tak, jak chciałeś, żeby było. Ludzie często pytają się mnie, czy znam sekrety każdej sztuczki? Mówię oczywiście, że nie. Uważam, że póki sam się cieszę magią i w nią wierzę, jestem w stanie dawać coraz lepsze pokazy.

A co, jeśli...

Ale co, jeżeli nie będzie pokazów? Co, jeżeli znikną na półtora roku? W dobie COVID i zmieniających się restrykcji zmieniła się nasza praca. Ciągle się zmienia. Czarujemy w maskach, robimy eventy online, klient wymaga ograniczenia kontaktu fizycznego z gośćmi. Dziwne to wszystko. 

Znam wielu świetnych iluzjonistów, artystów, którzy musieli odwiesić na haczyk występowe outfity i założyć plecak UberEats, czy koszulkę żabki, i zacząć pracować w „normalnej” pracy. Powiem szczerze, że podczas lockdownu straciłem na jakiś czas zajawkę, frajdę z tego co robię. Jednak pierwszy pokaz po pandemii znów dał mi tę radość. Uśmiechy ludzi znów wzbudziły moją miłość do iluzji i zmotywowały mnie do odkurzenia starych książek i seminarek.

 

Poruszamy się wokół tematu „Iluzjonista na Pół Etatu”. I co z nim dalej? Jak pracować na pełnym etacie i czarować po godzinach?  

Na początek kilka plusów i minusów pracy na etacie i bycia magikiem na nie pełen etat:

– Magia jest bardzo ciekawym, dochodowym zajęciem;
– Często podróżujemy, poznajemy miejsca, gdzie w normalnych warunkach byśmy nie trafili;
– Poznajemy osoby, których byśmy nie poznali;
– Przy jednoosobowej działalności to firma etatowa płaci wam ZUS i nie musicie go płacić w waszej firmie.

Na pewno jest jeszcze wiele rzeczy, które można tutaj dodać i pewnie sami macie wiele innych,  których ja nie dostrzegłem.

Niestety jest też kilka minusów, które wymagają wiele naszego samozaparcia i kilku mocnych kaw, by je zaakceptować:

Nocne pokazy, często w innych miastach, po których musisz iść do pracy, bo już nie masz urlopu (albo nie chcesz go brać);
– Ciężko wymknąć się na pokaz w godzinach pracy;
Często nie ma w domu, trudniej zadbać o życie rodzinne.

Zmiany

Sytuacja diametralnie się zmienia (Wy się zmieniacie!), gdy zaczynacie być za coś lub kogoś odpowiedzialni. Bierzecie ślub, dziecko w drodze, decydujecie się na kredyt na mieszkanie?

Bezpieczeństwo finansowe to coś, co chce sobie zapewnić, to bufor dla mnie i moich bliskich na wypadek powtórki tego, co dzieje się od blisko dwóch lat.

– Nie będzie pokazu? Zawsze mam etat.
– Nie dam rady wziąć pokazu, ale potrzebuje pieniędzy? Zawsze jest ta stała etatowa pensja.
– Mam inne plany i po prostu nie chce mi się brać pokazów? Etat.

Oczywiście etatem możemy nazwać każdą inną formę zarobku, która może nam dawać bezpieczeństwo finansowe. Tak naprawdę, w dobie COVID to właśnie praca na etacie pozwoliła mi zachować spokojną głowę. Nie muszę się martwić o to, co wrzucić do przysłowiowego garnka. Moim zdaniem praca na etacie jest dobrym rozwiązaniem, ale — wiadomo — nie wszystkim może pasować. Nie każdy odnajdzie się w świecie stałych godzin pracy, poniedziałek-piątek, zaczynam o 8, o 16 zamykam laptop i do domu.

Na pół etatu czyli gorzej?

Tak naprawdę najważniejszą rzeczą, którą chciałem Wam przekazać przed podsumowaniem, jest to, że jeśli czarujemy na „pół etatu”, to nie możemy doprowadzić do tego, że robimy to na wpół profesjonalnie

Po pierwsze, skoro robimy dla innych i bierzemy za to pieniądze, to logiczne jest, że nie możemy zrobić tego na pół gwizdka.

Po drugie, świadczy to o nas samych. O naszym podejściu do pracy oraz czy jesteśmy z tego zadowoleni. Nie jest trudne “odwalić pokaz” i wziąć pieniądze, ale tym samym psujemy reputacje nie tylko sobie, ale i innym naszym kolegom z branży.

Skoro zobaczyli kogoś, kto jest naprawdę kiepski, to myślisz, że zaproszą kolejnego magika na imprezę? Osobiście myślę, że przez jakiś czas nie. Ile razy podczas luźnego czarowania w barze czy wśród znajomych, ktoś nas zauważył i poprosił o kontakt i tak trafiliśmy na płatny pokaz?

Podsumowując:

Jeżeli udało Wam się zaryzykować i poświęcić w stu procentach iluzji, to bardzo cieszę się, że podjąłeś taką decyzję i przy każdej okazji przybiję Ci piątkę. 

Jeżeli jednak wahasz się i chciałbyś robić to nie na pełen etat, to jest to zrozumiałe. Trzeba pamiętać, że nie robiąc czegoś zawodowo, nadal należy to robić w pełni profesjonalnie, tak by sztuka, którą prezentujemy była na najwyższym poziomie i by sprawiała przyjemność nie tylko widzom, ale i nam. Dzięki temu iluzja będzie rozwijała się w naszym kraju tak dobrze, jak na przełomie ostatnich lat. 

Autorem artykułu jest Przemek Lisik. TUTAJ jego fanpage.

Platformę Nauka Iluzji tworzą ludzie. Jeśli masz doświadczenie lub chciałbyś odpłatnie napisać artykuł nt. iluzji, napisz na piotr@naukailuzji.pl. 

Zapisz się też na listę mailową, dzięki której regularnie otrzymasz najciekawsze informacje dot. iluzji.

Możesz też się zapisać na darmowy kurs o tym jak zostać iluzjonistą, kliknij w baner poniżej.

Jeszcze chwilkę...

Dzięki za zaufanie!

Koniecznie potwierdź subskrypcję na swoim mailu i zostańmy w kontakcie!

Ponieważ działamy zgodnie z prawem, niżej przekazujemy Ci komplet informacji związanych z ochroną Twoich danych osobowych:

  • administrator danych osobowych: Iluzjonista Piotr Denisiuk, ul. Kolejowa 49, 05-220 Zielonka, NIP: 712-32-32-817,
  • cel przetwarzania danych: wysyłka newslettera,
  • odbiorca danych: dostawca systemu mailingowego MailerLite,
  • podstawa prawna przetwarzania danych: art. 6 ust. 1 lit. a RODO oraz art. 6 ust. 1 lit. f RODO,
  • dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania newslettera; po rezygnacji z otrzymywania newslettera dane będą nadal przechowywane w bazie w celu możliwości wykazania faktu i chwili udzielenia oraz wycofania zgody na wysyłkę newslettera,
  • dane zostaną przekazane do Litwy w związku z ich przetwarzaniem w systemie MailerLite; dostawca systemu MailerLite gwarantuje odpowiedni poziom ochrony danych osobowych,
  • masz prawo do: żądania dostępu do swoich danych oraz ich sprostowania, usunięcia, przenoszenia, cofnięcia zgody na przetwarzanie danych w celu wysyłki newslettera, wniesienia skargi do organu nadzorczego,
  • podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne, by otrzymywać newsletter.

Zapisując się na newsletter, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *